Pogoda nad morzem w tym roku dopisała, udało nam się zabrać na krótki wypad nasze trzy spaniele. ❤ Zależało nam, żeby znaleźć jakieś spokojne miejsce poza sezonem. Zdajemy sobie sprawę, że najprawdopodobniej był to ostatni wyjazd naszego kochanego Fredzia. Nowotwór płuc postępuje, ale nie poddajemy się. Popływał sobie w morzu, cały wyjazd radośnie machał ogonkiem i był jak zawsze ulubieńcem wszystkich, których spotkał na swojej drodze.
Wyjazd z kilkoma łobuzami wymaga więcej przygotowań, ale w naszym przypadku nigdy nie stanowiło to problemu, zawsze było ich 4-5. Poza paszportem ze szczepieniami, apteczką oraz jedzeniem, zabieramy nasze maty podróżne – przydają się na plaży, w lokalu, ale przede wszystkim w domku jako legowisko.
Towarzyszyły nam również dwa zestawy szelek – guard do wody, bezuciskowe na spacery, a dla najmłodszej Harmoszki obroża. Fredzio z racji wieku oraz nowotworu płuc chodzi tylko w szelkach, a Fay ma delikatną tchawicę i na obroży się dusi. Smycze przepinane w restauracji zapinaliśmy wygodnie do stołu, żeby psiaki mogły obok leżeć, do wody natomiast miały linki gumowe na 5 i 10m.
Kolejną rzeczą bez której nie ruszają się nasze uszatki, to snoody @schowajuszy – zabezpieczają one uszy przed brudem, jedzeniem, kłosami i innymi spacerowymi niespodziankami.
Mieliśmy to szczęście wynajmować guest house od znajomej, niedaleko plaży, ale spokojnie możecie sobie coś fajnego znaleźć na Półwyspie Helskim. Dla nas Kuźnica poza sezonem, świeże ryby, spokojna woda w Zatoce, była idealną kombinacją, a czas spędzony z czworonożnymi przyjaciółmi – bezcenny. ❤