Przywołanie to nie tylko jedna z komend, której pies uczy się w trakcie swojego życia. To element współpracy człowieka i psa zapewniający bezpieczeństwo. Pozwala czworonogowi realizować jego potrzeby ruchu i eksploracji. Dobre przywołanie daje opiekunowi spokój i możliwość korzystania z wielu miejsc bez niepotrzebnego stresu zarówno dla naszego jak i innych psów, ludzi czy zwierząt. Dobre przywołanie, czyli jakie?

W trakcie treningu zupełnie inne elementy będą stanowiły wyzwanie dla różnych psów. Dużo będzie zależało od wieku, rasy, motywacji i doświadczeń. Dla jednego trudno będzie zrezygnować z pogoni za zwierzyną, a inny nawet nie zdąży zauważyć, że gdzieś w oddali przebiegła sarna. Przywołanie to często odwołanie od czegoś co jest dla psa ważne i atrakcyjne. To może być jakiś zapach w trawie, trop zwierzyny, inny pies, człowiek albo kawałek bułki na osiedlowym trawniku. Dlatego trening powinien być prowadzony bardzo indywidualnie, tak aby potrzeby psa były realizowane w sposób akceptowalny dla nas i jednocześnie bez nadmiernej frustracji. Czy da się żyć z psem bez stresu i frustracji? Według mnie nie da się, ale można zrobić wiele, aby wspólny czas był przyjemnością. Trening to nie zawsze pasmo sukcesów, czasami bywa trudno, czasami potrzeba szukać lepszych rozwiązań, popracować nad motywacją i relacją z opiekunem. Na przywołanie bowiem składa się bardzo dużo elementów, które zawsze porównuję do budowli złożonej z modułów. Najpierw szlifujemy różne elementy, a dopiero potem łączymy je w całość. Pokazujemy psu, że kontakt z jego człowiekiem może być satysfakcjonujący, rezygnacja przynosi zupełnie nieoczekiwane nagrody, a pozostanie blisko opiekuna też może spełniać potrzeby eksploracji, węszenia czy poszukiwania. Ten moment kiedy pies sam wybiera człowieka jest zwykle dla opiekunów bardzo wzruszający. W moim systemie chcemy żeby pies CHCIAŁ być ze swoim człowiekiem, CHCIAŁ z nim zostać, a nie musiał! Ta zmiana myślenia psa i człowieka, to pierwszy element naszej pracy.

Zwykle na trening przywołania przychodzą psy, które już mają za sobą ucieczki. Nie reagują na wołanie lub przychodzą wybiórczo w zależności od tego, co oferuje im środowisko. Takie psy często podlegają bardzo dużej kontroli ze strony opiekuna, który obawia się, że ten ucieknie. Na ogół ludzie zdążyli już popełnić wiele błędów w nauce przywołania, czasami obie strony są mocno sfrustrowane. Opiekun boi się odpiąć psu smycz, a pies nie ma zapewnionych potrzeb ruchowych. I tak i człowiek i pies są bardzo zniechęceni i często w ich relacji jest dużo napięcia.
Czego unikać w trakcie nauki przywołania, żeby nie popełnić błędów? Co warto robić?
- Nigdy nie karć psa, kiedy do ciebie wraca! Powrót ma być miłym momentem, tak aby chciał wrócić ponownie. Pamiętaj jednak, że jeśli pies wraca dopiero po dłuższym czasie wołania, a najpierw obiegnie pół łąki, to warto jednak ten schemat przerwać i nie brnąć w to dalej. Zwykle z czasem pies coraz dłużej korzysta z otoczenia, coraz dalej odbiega, a nam coraz trudniej nad nim zapanować. Wymaga to zmiany systemu nagradzania i odpowiedniego treningu.
- Nie odpinaj smyczy kiedy pies jest mocno pobudzony i nastawiony na środowisko. Zacznij od pracy na lince.
- Nie zapinaj psa na smycz za każdym razem kiedy wróci na przywołanie. Zacznie kojarzyć komendę „do mnie” z końcem przyjemnych rzeczy. Zacznij ćwiczyć w miejscu gdzie jest mało bodźców rozpraszających. Po przywołaniu ponownie pozwól psu biegać. Dzięki temu będzie wiedział, że powrót do opiekuna nie kończy zabawy, a zapowiada nowe przygody!
- Nie oczekuj, że pies wróci zawsze tak samo chętnie w każdych warunkach. To wymaga dużo pracy. Załóż, że potrzebujesz czasu na nauczenie psa przychodzenia w różnych miejscach.
- Nie puszczaj bez smyczy kilku psów, które nie mają jeszcze dobrze zrobionego przywołania. Zwykle kończy się to trudnością w ich odwołaniu i przerwaniu interakcji.
- W miarę możliwości zapewnij psu bezpieczne miejsce do realizowania jego potrzeb ruchowych.
- Poznaj (jeśli to możliwe) pochodzenie swojego psa. Jeśli to pies rasowy lub w typie jakiejś rasy możesz zastanowić się jak wygląda jego łańcuch łowiecki. Co jest dla niego atrakcyjne? Do czego została stworzona dana rasa? Dzięki temu możesz lepiej rozumieć jego potrzeby. Może sensownym rozwiązaniem w przypadku twojego pupila będzie trening zastępczych zachowań łowieckich?
- Zastanów się co jest dla psa ważne, co lubi robić? W jaki sposób możesz go nagrodzić niekoniecznie wykorzystując jedzenie? Czy podanie mu smakołyka będzie wystarczająco motywujące żeby wrócić do ciebie następnym razem? Czy to co masz w saszetce jest dla niego atrakcyjne? Monotonny system nagród sprawi, że pies będzie wracał wybiórczo i analizował czy warto czy nie wrócić. Jeśli ciągle za przywołanie dostaje ten sam smakołyk, to w pewnym momencie może uznać, że jest on mniej atrakcyjny od otoczenia.
W nauce przywołania ważny jest czas, cierpliwość i odpowiedni trening. Nie oznacza to, że pies z wiekiem sam z siebie nauczy się wracać na przywołanie, zwykle tak się nie dzieje. Istotne jest stopniowe podnoszenie trudności i pokazanie psu, że przywołanie to zapowiedź najlepszych na świecie chwil z jego opiekunem!
*Artykuł powstał we współpracy z naszą przyjaciółką Barbarą Bejtman, która w Białymstoku prowadzi projekt „Akademia Uszate” dla psiaków oraz ich opiekunów.

